W regionie łódzkim doszło do kolejnego wypadku na przejeździe. Tym razem kierowca, ignorując czerwone światło, wjechał pod lokomotywę – informują PKP PLK. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych i ciężko rannych.
Do wypadku doszło między godziną 9:30 a 10 na przejeździe w ciągu ul. Zegrzanki, tuż obok oddanego niedawno do użytku
przystanku osobowego Zgierz Rudunki. Jak podaje zarządca infrastruktury, kierowca samochodu osobowego, przecinając tor linii 15 Łódź Kaliska – Bednary, wjechał w bok lokomotywy PKP Cargo, ignorując migające czerwone światło na przejeździe kategorii C. Lokalne media uściślają, że kobieta prowadząca samochód była niedoświadczoną prowadzącą (ma 20 lat).
– Zdarzenie spowodowało wstrzymanie ruchu pociągów – informują PKP PLK. Przewoźnik obsługujący pociągi między Łodzią a Łowiczem (Łódzka Kolej Aglomeracyjna) musiał wprowadzić autobusową komunikację zastępczą między stacjami Zgierz i Glinnik. Według Portalu Pasażera (stan na godzinę 13:20) opóźnienia poszczególnych pociągów (na odcinku, na którym nie zostały odwołane) sięgają pół godziny, a według strony ŁKA – nawet 40 minut. Służby ratunkowe wciąż pracują na miejscu wypadku.
Obie osoby podróżujące samochodem odniosły tylko lekkie obrażenia. Opuściły pojazd o własnych siłach. Miały więc o wiele więcej szczęścia, niż uczestnicy innego, śmiertelnego wypadku na przejeździe, do którego doszło w regionie (na linii 1)
kilka dni wcześniej.
– Nieostrożność? Ignorancja? Brawura? Niezależnie od przyczyny, każdy sprawca wypadku na przejeździe poniesie konsekwencje – nie tylko zapłaci mandat, ale odpowie za wyrządzone szkody, m. in. uszkodzony tabor. Koszty zmian w ruchu też spadają na podejmujących złe decyzje kierowców. Powtarzamy jak mantrę: czerwone pulsujące światło to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg. Wjazd na tory jest wtedy zabroniony – przypomina zarządca infrastruktury.